Przechodząc koło zwalistej, zielonej góry mięśni, a przede wszystkim słysząc jej komentarz, Jade zatrzymała się i uniosła nic dobrego nie wróżące spojrzenie na Hulka.
- Sam jesteś rudowłosa, przepakowany ogórasie - odezwała się, marszcząc lekko wąskie brwi. - I jak na taką wielgachną małpę stanowczo za dużo mówisz. Zacznij ćwiczyć milczenie, lepiej na tym wyjdziesz - już miała dodać coś jeszcze, kiedy jednym uchem usłyszała wypowiedź Starka, krzywiąc się mimowolnie. - "Pierwsze primo"? - powtórzyła do siebie z niedowierzaniem i z rezygnacją przesunęła dłonią po swojej twarzy, jęknąwszy w duchu.
Ostatecznie zignorowała Hulka, na Deadpoola mając już chyba jakąś cenzurę, wzięła głębszy oddech i odeszła do przydzielonej jej kwatery, upijając zdrowy łyk z trzymanej przez siebie butelki. Zgrozo, co za towarzystwo...
Offline
Avenger
Z lekkim powątpiewaniem spojrzał na fioletowy płyn. Nagle w jego głowie zaświtaa genialna myśl.
- Ej... Myślicie, że jak teraz wezmę coś ci sprawi, że będę bezpłodny to ona zniknie?
Ostatnio edytowany przez Tony Stark (2013-05-23 20:41:22)
Offline